Dzisiaj historia upadłości Andrzeja M. z cyklu „Wasze Historie”. Poznaj smutną historię Andrzeja zakończoną pozytywnym akcentem. Pomimo ogromnych kłopotów nie tylko finansowych ale i osobistych Andrzej uwolnił się od długów.
Otworzyłem nowy biznes, który okazał się niewypałem. Smutki zacząłem topić w alkoholu, dzięki czemu poza firmą straciłem też rodzinę, a mało brakowało, żebym i stracił pracę. Sięgnąłem dna. Ocknąłem się dopiero kiedy uświadomiłem sobie, że czeka mnie los kloszarda.
Przestałem pić, wziąłem się za pracę i szukałem jakiegoś rozwiązania, żeby zrzucić długi. Przeczytałem w Internecie o upadłości konsumenckiej. Nie wiedziałem, o co z nią chodzi i jak do tego podejść dlatego odłożyłem ją, żeby najpierw dojść z sobą do porządku.
Minął jakiś czas, ale komornicy i egzekucje tak mi dali popalić, że wróciłem do tematu upadłości. Od dłuższego czasu kiedy o niej myślałem, byłem przekonany, że muszę mieć do tego pieniądze i majątek. Wybrałem się do prawnika i ten mi powiedział, że nie muszę mieć ani jednego, ani drugiego. Ucieszyłem się, ale dostałem kubeł wody na głowę, jak za swoje usługi zaśpiewał tyle, że mało z butów nie wypadłem. To było dobrze ponad 5 tysięcy.
Nie po to chciałem się oddłużyć, żeby brać sobie na kark kolejny dług. Prawnik okazał się finansowo poza moim zasięgiem.
Zacząłem szukać informacji w internecie i w grupach na Facebooku. Sporo poczytałem i zrozumiałem, że sprawa jest do załatwienia. Poszło jak z płatka. Całą upadłość przeszedłem sam bez większych problemów. Sąd ogłosił moją upadłość, umorzono wszystkie moje długi i stałem się wolnym finansowo człowiekiem!
Stałem się wolny i mogę powiedzieć, że naprawdę zaczynam życie od nowa.
Pozdrawiam.
Andrzej M.