Dzisiaj historia upadłości Anny Z. z cyklu „Wasze Historie”. Poznaj historię Anki, która przez rozwód wpadła w długi i groziła jej utrata domu. Teraz już zapomniała o długach.
W życiu wielu osób trafiają się sytuację z których wydaje się nie ma wyjścia. Do takich spotykających sporą grupę zaliczyć można brak pieniędzy i długi.
Na imię mam Anka i ja jestem, a raczej byłam osobą zadłużoną. Tak byłam bo już nie jestem. Historia mojego zadłużenia zaczęła się kilka lat temu, a właściwie kilkanaście lat temu. Wszystko wzięło swój początek wraz z rozwodem. Nie ma co o tym pisać, facet okazał się totalnie nieodpowiedzialny, narobił długów i sobie „bimbał”. Miarka się przebrała kiedy okazało się, że i mnie zaczynają szarpać wierzyciele męża. Żeby mieć z tym święty spokój tuż po rozwodzie wzięłam kredyt i pospłacałam mężowskie długi, a on mi łaskawie zostawił dom. Sprawa z mężem to już prawdziwa skończona historia.
Kłopoty zaczęły się kiedy straciłam pracę, a przez pewien czas jedynym źródłem utrzymania były dorywcze umowy zlecenia no i 500+ bo mam 3 dzieci. Jak ktoś ma jedno dziecko to wie ile to kosztuje, a jak jest ich 3 to już koszmar. Nie oznacza to, że dzieci chodziły brudne i głodne. Pieniędzy zaczęło jedynie brakować na spłatę kredytu. I to się zrobił problem. Zaczęły się nękające telefony z banku oraz przychodziły monity i wezwania do zapłaty. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, no a potem do komornika. Blady strach padł na mnie, że zabiorą mi dom i nie będę miała gdzie mieszkać. Oprócz nieustającego szukania pracy szukałam również rozwiązania moich problemów finansowych. Pomoc przyszła z internetu.
W sieci dotarłam do strony internetowej firmy, proponującej pomoc w odzyskaniu równowagi finansowej. Zaciekawiło mnie to bardzo, a jeszcze bardziej zdziwiło mnie w jakiej formie ta pomoc jest oferowana. Upadłość konsumencka w formie kursu. Zaryzykowałam i kupiłam taki kurs. Tak zaczęła się historia mojej upadłości Jakie było moje zdziwienie kiedy zapoznałam się z materiałami kursu. Przekonałam się, że sama dam radę całą procedurę przeprowadzić. Krok po kroku przedstawiono w kursie, co jak i kiedy należy zrobić. Dostałam gotowe do wypełnienia formularze, niezbędne w całej procedurze i wzory jak je wypełnić. Historia mojej upadłości zaczęła zamieniać się w realne korzyści. Nigdy nie podejrzewałam siebie o takie „prawnicze” zdolności.
Dziś śmiało patrzę w przyszłość. Historia mojego zadłużenia i historia mojej upadłości są już za mną i wszystko szczęśliwie się zakończyło. Dzięki kursowi wyszłam na prostą, uratowałam część majątku i nie mam już długów.
Pozdrawiam.
Anna Z.