Historia upadłości Bogdana S. z cyklu „Wasze Historie” 1   Ostatnio zaktualizowane!


Historia upadłości Bogdana S.

Dzisiaj historia upadłości Bogdana S. z cyklu „Wasze Historie”.

Poznaj historię Bogdana, który przez lock-down wpadł w poważne długi. Jego zadłużenie sięgało 260 000 zł. Teraz żyje spokojnie bez długów.

Jak to fajnie kiedy można o swojej byłej zagmatwanej przeszłości napisać ze spokojem, że „ to już było i nie wróci więcej”, Tak właśnie dziś podchodzę do tego co mi się przytrafiło i z czego udało mi się wyjść obronną ręką.

Nazywam się Bogdan S. i ponad 20 lat prowadziłem swoją firmę. Jakoś nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że jest coś takiego jak „płynność finansowa”. Jak brakowało pieniędzy to brało się kredyt, później następny i tak dalej. Aż przyszedł moment, że rynek na którym działałem załamał się kompletnie. Jedno rozporządzenie rządu wprowadzające lockdown i moja firma zamknięta. Zero przychodu, a raty kredytowe lecą, opłaty bieżące to samo. Nagle praktycznie z dnia na dzień zostałem bez pieniędzy i bez możliwości ich zarabiania. Oszczędności nie było bo jak wszystko się normalnie kręciło to zawsze świeży pieniądz był. Czarna rozpacz co robić.
Po podliczeniu to wszystkie zaległe zobowiązania wraz z kredytami przekroczyły 260 000 zł.

Bank udało się ogarnąć na krótko to bezwzględna instytucja. Po trzech miesiącach spokoju bank zażądał spłaty zobowiązań kredytowych. Brak możliwości zarobkowych nie interesował nikogo. Nie byłem w stanie tego żądania spełnić. Rozpoczęła się procedura windykacyjna. Z dostawcami i innymi kontrahentami udało mi się wszystko ułożyć z bankiem nie. Widmo totalnego bankructwa zajrzało mi w oczy.

Na pomoc profesjonalnej kancelarii prawnej nie miałem co liczyć, bo już na wejściu zażądali kwoty na którą zupełnie nie było mnie stać. Pożyczanie pieniędzy od rodziny i znajomych nie wchodziło w grę, bo znali moją sytuację. Nie pozostało mi nic innego jak szukać pomocy w internecie. No i znalazłem.

Znalazłem wiele informacji na temat upadłości konsumenckiej i wzorów dokumentów. Decyzja był jedna: ogłoszę upadłość sam.

Nie było łatwo. Krok po kroku czytałem informacje związane z upadłością i sprawdzałem oraz zapisywałem wzory dokumentów. Nauki było sporo ale udało mi się wszystko ogarnąć bez adwokata i wyjść obronną ręką z długów.
Tak w dużym skrócie wyglądała historia mojego zadłużenia i wyjścia z niego.

Pozdrawiam.

Bogdan S.

Lekcja z historii Bogdana

Historia Bogdana S. to opowieść o tym, jak brak świadomości finansowej i nieprzewidziane okoliczności mogą doprowadzić do poważnych problemów finansowych. Bogdan, prowadząc firmę przez 20 lat, nie dbał o płynność finansową, co w konsekwencji doprowadziło do zadłużenia przekraczającego 260 000 zł. W wyniku lockdownu jego firma upadła, a on sam został bez środków do życia i z ogromnymi długami.

Bogdan próbował szukać pomocy u prawników i rodziny, ale ostatecznie, nie mając innego wyjścia, postanowił sam ogłosić upadłość konsumencką. Po wielu trudnościach i samodzielnej nauce udało mu się przejść przez ten proces i wyjść z długów. Jego historia jest przestrogą dla innych przedsiębiorców, jak ważne jest dbanie o finanse i przygotowanie się na trudne sytuacje.

 

O Adam Marcinowski

Szeroko rozumiane finanse i prawo, to moja pasja. Tematyką związaną z finansami zajmuję się od 2001, kiedy to tworzyłem ogólnopolską firmę pośrednictwa finansowego KredytPolska. Obsługiwała ona Klientów z terenu całego kraju oraz tworzyła sieć ponad 160 agentów finansowych na terenie całego kraju. Agentów tych rekrutowałem i szkoliłem. Pasją do finansów zaraziłem się w pracy, która pozwoliła mi zdobyć poza szeroką wiedzą również rozeznanie w problemach Klientów, a zarazem sposobach i możliwościach ich rozwiązania. Poznając problemy Klientów i pomagając im w wyjściu z długów na prostą... Więcej o mnie...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Wymagane

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Komentarz do “Historia upadłości Bogdana S. z cyklu „Wasze Historie”

  • Mateusz

    Czytając historię Bogdana, czuję, jakbym czytał o sobie. Sam przeszedłem przez upadłość i wiem, jak łatwo można wpaść w spiralę zadłużenia, zwłaszcza prowadząc własną firmę. Brak płynności finansowej, ignorowanie sygnałów ostrzegawczych i brak planu na trudne czasy to błędy, które drogo kosztują. Upadłość była dla mnie bolesną, ale cenną lekcją. Nauczyłem się zarządzać finansami, tworzyć rezerwy i przewidywać ryzyka. Dziś, z nową wiedzą i doświadczeniem, jestem pewien, że nie powtórzę błędów, które doprowadziły mnie do upadłości. Historia Bogdana, taki jak u moja, jest dowodem na to, że z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji można wyjść obronną ręką, ale trzeba wyciągnąć z niej wnioski i działać mądrze.